08.12.2006 - piotek, boby poczotek (tak mawial grzybek)

generał · cofnięta w rozwoju, przegniła onanistka

aby dzial nie umarl smiercia naturalna postanawiam wlac w niego troche zycia (nie mylic ze sperma, plemnikami tudziez innymi plynami ustrojowymi, szczegolnie kupa)

obys zyl w ciekawych czasach :] oi! a wiec wieczor rozkrecil sie zanim sie jeszcze zaczal tak naprawde, mielimy jechac z majkiem na miasto 19:03, bus 17stka, witosa osiedle...majk oczywiscie musial mnie wkurwic wiadomoscia iz jego auto czeka na odebranie (byla 18:14), powiedziawszy mu chuj ci w dupe, stwierdzilem ze sie przespie...(34minuty pozniej)...budzi mnie telefon, 8 smsow i majk dracy ryja do sluchawki, masz 14 minut! gdzie ty jestes? 'spie kurwa'...a wiec ohoczo zgarnalem sline z ust i smarki z nosa i poszliwszy siem ubierac...siakos siem na busa udalo zdonzyc i pojechalimy, stala baja - zabka, tesco i psp21 (zamkniete bylo wiec lifta odczynilimy na budynku pck) :] gosia sie ucieszy =)
spierdolilimy w strone placu wolnosci, takie tam glupotki, pierwsze lyki i majkowe problemy z notatkami z ekonometryji (czy cus)... nastepny etap zaawansowania to barlickiego, kolejne lyki lifta i wlaczajaca sie faza... nadeszla pora rozmow o madrosciach zyciowych (tu odsylam do dzialu 'gdzie i kiedy')...pozniej bodajze przyszedl piotrek ze swoja wesola ferajna w rajtozach...hmm kolejnym etapem bylo przyjscie jakiejs laski bodajze a pozniej asaja...(kiepsko z moim logiem tej chwili)...a nie, to byl michala kolega z liceum, pjard pjard pjard...po opuszczeniu nas przez piotrka, piotrek znowu powrocil... (w miedzyczasie przewinela sie gosia i,oraz, rowniez, a takze kamilola, gosia cos mi tam powiedziala o eli a ja ja zaczalem wyzywac az siem olokamile przestraszyly)
hmm, od tego czasu moze byc malo chronologicznie gdyz prosto mowiac...najebany bylem (beeek), filmiki krencilimy ('czeeeesc natalia, wiesz...chetnie bym cie wydymal' Very Happy

)... doszlimy jakiemus cudem na plac wolnosci, asaj sie do tej pory ulotnil tudziez zbonczyl, z majkiem zlapalismy faze la parcour (poprawic w razie czego)...postanowilismy sie wdrapac na wolnosciowa fontanne, przy okazji sluchajac utworu 'ja musze to miec' po ktorym zaczalem gadac do komorki 'on musi to miec...to jest - wiagra, on musi to miec, ja nie musze' (x7)...
oczywiscie gdy juz wskoczylimy do fontanny to siem okazalo iz bylo tam tyle blota, ze z majkowych bialych - buty zrobily sie czarne, aaaaj :] w tym momencie poszly kurwy, suki, pierdoly i insze panny przeklenstwa...ja zem sie wdrapal na szczyt swiata i pol godziny namawialem michala aby wlazl, poniej to juz siem hujstalimy (rowniez na placu wolnosci), 'twoja pochwa!!' -ona nie jest godna -jaaak nie godna? jakniegodnajakgodna?! i takowe rozmowy z dupy
dotaszczylimy siem do konieko, tam ferajna zarzucila sobie kolacyjom i zaczela sie akcja 'prodiż'...siedlimy z majkiem kolo, juz znanej, babci halucynki i prowadzilimy mila rozmowe, tj monolog bo za chuj nie wiem co ona mowila...pozniej zarzucilem generalnym rozkazem szturmu na refleks gdzie towarzystwo bylo juz strasznie sprute a ja zjadlem knysze :] (musialem sie o nia bic bo byczys o mnie zapomnialy, tj kelnerki...) majk zamulil, co nie dziwnym jest o tej porze - czyli wizyty w refleksie, z owej racji wykonalem telefon do sztabu najwyzszego co by nie przyslali po nas siakiegos apache...i tak oto przyjechal leszek, ktory pjerdolil mi cos o wiesiowych imieninach i uwazal iz JA, NAJEBANY w TRZY DUPY, bede o tym pamietal z rana, kiedy to bede wymiotowal sniadanie...(tu odsylam do tematu rozpierdol)
podsumowujac bylo zajebiscie tak jak zawsze jest zajebiscie...czyli bylo wyjatkowo, czyli jak zawsze :]
a tymczasem odsylam sie na wiesiowy wegierski placek, hydyyyszzzzz!!

miodinka · konsumuje odchody trzmiela

powtorze sie:> tym razem na forum: po smsie o tresci nie wiadomo do czego odsylajacej, wywnioskowalam ze musialo byc gites :]

Natalcia · ospermiony przez stado dzikich murzynów

nie umiem tylko znalesc, kiedy Ja przyszłam :]

generał · cofnięta w rozwoju, przegniła onanistka

...i wtedy przyszla natalia... :]

Natalcia · ospermiony przez stado dzikich murzynów

pffff . . . o mnie nigdy nie pamietacie Sad

generał · cofnięta w rozwoju, przegniła onanistka

przeciez powiedzialem ze chce cie wydymac Very Happy

mam to nawet na filmiku =]

Natalcia · ospermiony przez stado dzikich murzynów

fajowo, dobrze, że ja się nigdy nie dam Razz