31.12/01.01.07 - sylweszter

generał · cofnięta w rozwoju, przegniła onanistka

wasz nadworny skrobacz powrocil z zaswiatow <fanfary>

dzialo sie tyle zem sie z wrazenia porzygal, koldra rowniez sie zbełtała

tak wienc zajechalimy z majkodminem pkpem na nyska sztudnie i od razu na dzien dobry powitala nas pani z plywajaca dupa, nie gruba alez zarzucajaca :]

dojechalimy z asajomartom na nataliokuzynkowe szmjeci przy akompaniamencie martsonowej kupy, chyba ze sie przeslyszalem

na miejscu zastalimy natalie ogladajaca jakis szajs telewizyjny, ktorej towarzyszyla spory zamuł, tak wiec postanowilimy wpieprzyc pierwe czipsony i zapodalimy kawo-cole...tak kurwa, nawet wasz ukochany generał zarzucil kawsona (drugiego w zyciu) i od razu morsem przekazal to wiesi, ktora to uradowana dodala co bym sie nie porzygal wieczorem, daaaa :]

piciu rozpoczelo sie o 19, gdyz stwierdzilem ze zamuł robi sie coraz wiekszy a majk chcial sie jebnac do lozka i spac, zaczelimy z martsonem dawac finlandie, w/w majk burzujskim tokiem wybral sie w podroz łódką walker, asaj cos tam wodka, muoda igor wodka

i tym sposobem towarzycho siem rozweselilo, marta zaczela robic <zolwiki> do lustra, do owego lustra majk trzepnal glowa i przywital sie sam ze soba, muoda i asaj niczym do tej pory (19:30h) niczym sie nie wyroznialy a meska czesc publicznosci podziwiala martsonowe piersi

alkohol ma moc przenoszenia w czasie totez nagle stala sie godzina 22 i gralimy, juz niezle napruci, w twistera (czerwone ryje) oraz kabałamury, jak mozna nie znac suowa KRUCYFIKS?! no zesz kurwa...
haseu juz nie pamietam a wiec pozostali bohaterowie balangyi maja obowiazka siem udzielic

wieczor dalej mijal pod znakiem pijackiego oddechu i durnych odzywek (wyjatek stanowily wieczorne balkonowe mondre rozmowy przy udziale mje i majkomarty, pozniej cos tam dolozyla natalia ale mje juz nie bylo)
kazdy dostawal czkawki jeszcze przed koncem wodki, towarzyszyla nam ona do polnocy, kiedy to majk rozniosl szampana i spierdolilimy na dwora (takie duze osiedle ale latarni ni chu chu)

a wiec zaczela sie fajowerkowa manija, ktora okazala sie jednym wielkim niewypalem, jedna porcja fajerwerkow odpalona przewrocila sie na bok i zaczela strzelac w ludzi (muaha-hu-hu), asaj najebany w pizde prosil o kolejne race, majk wbil tak mocno rakiety w ziemie ze nie zdazyly sie od niej odbic a juz bylo ka-bum... marta belkotala przez telefon i trzymala race w poziomo co by powystrzelac nyskich mieszkancow (asaj tysz), natalie widywalem rzadko, spalilem sobie kciuka i bluze, ktora byc moze da sie odratowac...zatelefonilem do bimbaska ktorego za chuj nie slyszalem i nie rozumialem, nazajutrz stwierdzilem ze powodem bylo upojenie alkoholowe...

a wienc po hecach ogniowych wrocilimy juz w pizde najebani do przybytku kuzynki nataliowej... zaczely sie tance, asaj nawalony probowal odczyniac zmyslowe ruchy ale jak sie na filmiku okazalo, za cholere jej nie wychodzilo :] ponowny twister, ponowna wodka i asajowe wypierdalanie krokietow na podloge, ktore zjedlimy i trza stwierdzic iz byly pyszne :] marta stwierdzila ze chce sie jej rzygac i jebla siem spaciu (podpierdalala)
kiedy owa wiadomosc sie rozniosla dziewczyny ohoczo zabraly sie za karanie marty, michal nie dopil whisky, wszyscy latali tak szybko ze moj log puszl sie jebac...poszlimy spac, ja, w srodku natala i majk przy scianie

asaj spala z marta i odczynila sie akcja 'to the left, to the left' courtesy of beyonce, gdziez to asaj starala sie zrzucic marte z łoża...kolo trzeciej postanowilem sie wyrzygac i polecialo do wiadra, natala i majk zaczeli panikowac, ja mowie: 'spoooo, do wiadyra rzignolem'... majk sie lekko uspokoil i tera najlepsze... chwila napiecia, chyba czysto a tu dup...wlaczam swiatlo i ponownie wybucha panika, zarzygalem tez posciel, mimo ze tego za chuj nie pamietam :] natalia mnie opierdolila, majk zamiast mnie zaczal ja opierdalac, muoda spierdolila spac na podloge do martoasaja co by nie pozwolic, za kare, marcie zasnac (cos tam pierdzialy jej do 7 rano, ale tom luke same dziewczyny wypelnia) w koncu majk zaczal mnie opierdalac a ja skruszony zaczalem myc ujebana posciel, wywiesiwszy na balkonie poszedlem po 'moooj bleeeenki', tj spiwor...
i takowoz z nosem pelnym rzygow i zionacym ogniem oddechem jeblem sie spac i mialem w dupie ze sie ze mnie nasmiewano :] majk tez wszystko olal, natomiast przyznac iz kurwicy dostal niezlej :] szacunek czarnuchu ;p

no i wstalimy sobie o 9:30, zaczelimy sprzuntac, martson z asajem dalej spaly, pozniej marta nas zaszczycila swoja obecnoscia i swiezoscia z samego ranka :] nie to zeby pomagala czy cus, po prostu tloczyla sie sztucznie a asaj dalej opierdalawszy sie - spal

reszty nie chce mi sie pisac, czas na was drodzy koledzy (majk) i drogie kolezanki, kocham was i nienawidze jednoczesnie, hydyyyyszzzzz!!!

Majk · Administrator

kuuuuuuufa, to bylo cos:) w sumie moje mozgowie jest przezarte alkoholem i juz niewiele pamietam...

pamietam jak siedzielismy w kuchni i nagle zauwazylem ze marcie stwardniały sutki..."ej marta sutki ci stercza", myslalem ze marta zacznie sie tłumaczyc, czy zakrywac albo mnie opierdala, a marta spokojnym tonem odparła "a bo zimno jest" :]

asaj rozjebal szklanke, na ktorej natalia rozciela noge, downy graly w twistera, faloski mial ciagle czyjas dupe/cycki kolo twarzy wiec usmiech z ryja mu nie schodzil... jak juz slaw opisal, akcja petardy, kiedy to maj kchcial racami podpalic nyskich ludzi, niewypał petardy za 170zł (niewypał w 1/3 Razz

), szukanie MOJEJ petardy (przez to stracilem 15 min ogladania fajerwerkow), jak sie okazalo faloski wyjebal moja petarde jako drugą i nawet mi o tym nie powiedzial:]

nastepnie powazne rozmowy, rzyganie sławka, opierdalanie dziewczyn, opierdalanie slawka, sławek wyznaje mi miłosc, budze sie, robie sobie drinka, palymy, sprzatamy, ogladamy, jemy.... yeah...

no i asaj, ktory byl najebkowiczem 1-go stopnia:D

ja chce jeszcze!

Majk · Administrator

włąsnie sie dowiedzialem ze luna dzwonila do mnie o polnocy...

miodinka · konsumuje odchody trzmiela

jak to sie stało, że ja 6 dni po sylwku pilam szampana..? ;| sama nie wiem ;]

Jagna · ospermiony przez stado dzikich murzynów

Bo zostalo w lodowce?