forum dla ludzi, którzy maja coś do powiedzenia - forum bez granic...

Forum forum dla ludzi, którzy maja coś do powiedzenia Strona Główna
 

 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja  Profil   

Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Ona odeszła ale......

Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum dla ludzi, którzy maja coś do powiedzenia Strona Główna -> SEKS
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość

brzoskwinka
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:50, 22 Mar 2007    Temat postu:

Szakal to ty czegos nie rozumiesz...kochasz dziecko tylko za to bo myslisz, ze jest ono twoje?czy za to jaka jest istotka?jka uczy sie chodzic, jak mowi do ciebie poraz pierwszy TATO, wiec to chore jesli zostawia sie dziecko po tym gdy facet dowiaduje sie ze to nie jego biologiczne.Uczucie nie mozna ot tak poprostu wygasnac

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ono
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:09, 22 Mar 2007    Temat postu:

Szakal napisał:
spokojnie ono, sie tak nie unos, wszystko zalezy i nie zgrywaj idiotki ze nie rozumiesz czy mozna pokochac po 2 tygodniach czy po 2 latach.


ty mi tu z idiotkami nie wyjeżdżaj bo za młody jesteś i za mało wiesz i o czasie i o uczuciach. i jeszcze nie bardzo ci się może mieści w główce jak szybko i jak mocno można kochać dziecko, po prostu dziecko. można też tej miłości uczyć się latami, nawet do dziecka biologicznego. można również go nie kochać nigdy, niezależnie od genów. ale jeśli się akceptuje dziecko jako swoje, to nie ma gorszego skurwysyństwa niż później je zostawic.
czym innym jest powiedzenie dziewczynie kiedy się okazuje, ze jest w ciąży - ej, sory, ale ja dziecka nie chce- uważam, że to prawo faceta, kobiety zresztą tez. ale jeśli dziecko już jest na swiecie i jest uznane przez faceta, to robienie testów na ojcostwo jest maksymalnym kurewstwem.
i wymawianie się winą matki to zwykłe tchórzostwo. jeśli tego nie jarzysz, to coś z tobą nie tak.

a unosić sie będę za każdym razem jak przeczytam takie bezduszne bzdety jak twoje. faceta uczucia, faceta prawo, miłość mu minęła...co za bełkot. jak może minąć miłość do dziecka?? to nie jest dupa, która przestała mu się podobać. jeśli minęła mu miłość do dziecka, to znaczy, ze jej nie było i tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Figo
śmierdzący chujownik z koziej dupy




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 2789
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 7:04, 22 Mar 2007    Temat postu:

Jeśli mowa o uczuciach do dziecka...co mają zrobić rodzice, którzy dowiadują sie, że w szpitalu / przez pomyłkę / zamieniono dzieci i wychowują nie swoje.? Czy w takiej sytuacji też można powiedzieć - sorka mały, nie jesteś mój więc cię nie kocham ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

elizz
mam usta namiętne jak brzeg nocnika




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe

PostWysłany: Czw 9:28, 22 Mar 2007    Temat postu:

co do sytuacji gdy dziecko ma naście lat i okazuje sie ze ojciec nie byl ojcem - to faktycznie nie zrozumialabym gdyby gosc odsunal sie od dziecka, i niekoniecznie musialby robic test, ktos moglby mu o tym powiedziec.

natomiast wracajac raz jeszcze do mojej kolezanki....no umowmy sie, co gosc mogl poczuc do dziecka widujac go dwa razy w tygodniu przez chwile, byl raczej bardziej wujkiem niz tatą - no bo jesli same slowa - jestem w ciazy czynia go ojcem to chyba cos jest nie tak, z reszta nie mial do dziecka zadnych praw wiec to juz w ogole.
ono ja rozumiem o co ci chodzi, tylko moze zbyt ogolnie tu rozmawiamy. a zatem w tym konkretnym przypadku - co uwazasz gosc powinien zrobic?

a co do wiezow krwi, genow, tak to juz jest na tym swiecie ze jakos nas do nich ciagnie, i jesli nie jestesmy przygotowani psychicznie na to czy tamto to bronimy sie nimi moze? nie wiem
no bo jak to jest ze gdy dziecko dowiaduje sie ze jest adoptowane to za wszelką cenę chce poznac swoich prawdziwych rodzicow? a po gowno? no ale tak jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

elizz
mam usta namiętne jak brzeg nocnika




Dołączył: 04 Paź 2006
Posty: 1935
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: południe

PostWysłany: Czw 9:31, 22 Mar 2007    Temat postu:

Figo napisał:
Jeśli mowa o uczuciach do dziecka...co mają zrobić rodzice, którzy dowiadują sie, że w szpitalu / przez pomyłkę / zamieniono dzieci i wychowują nie swoje.? Czy w takiej sytuacji też można powiedzieć - sorka mały, nie jesteś mój więc cię nie kocham ?


oczywiscie kochalabym moje dziecko i gdy dowiedzialabym sie zaistaniala taka sytuacja to nie zmieniloby to moich relacji z dzieckiem, natomiast czulabym zal i smutek, bo przeciez nosilam tamto dziecko tyle tygodni pod sercem i potem urodzilam, i prosze nie mowcie mi ze to nie jest wazne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

brzoskwinka
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 1475
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:03, 22 Mar 2007    Temat postu:

oczywiscie kochalabym moje dziecko tak jak dotychczas,nic by to nie zmienilo, ale tak sobie mysle, ze bylabym wsciekla na tego co zamienil mi dzieci, wydaje mi sie, ze chcialabym chociaz zobaczyc moje prawdziwe biologiczne dziecko, jak zyje, jaka ma rodzine...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ono
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:06, 22 Mar 2007    Temat postu:

Elizz, w tej konkretnej sytuacji wszystko zależało od tego, co czuł ten facet. jesli czul się OJCEM, to uwazam, że powinien walczyć. a jeśli nie czuł się ojcem, no to chyba zadna tragedia sie dla niego nie stała.

a jeśli chodzi o geny... to sorki, ale nie uważam żeby byly one ważniejsze niż wychowanie i dawanie miłości. co więcej, znam osoby, które mają dzieci biologiczne i adoptowane i nie czują różnicy w miłości pod tym względem.
jesli dzieci adoptowane chca poznac swoich rodziców biologicznych, tak nie zawsze jest, to po to zeby wiedziec skad pochodza, skąd sie wzięły na swiecie. nic więcej. a to, czy za wszelką cenę... to zależy od układów w rodzinie i etapu rozwoju. najczęściej zdarza się to w momencie, kiedy są spięcia z rodzicami. kazdy miał taki okres, kiedy rodzice byli w naszych oczach beznadziejni. jeste tez tak, ze dzieci wychowywane przez rodziców biologicznych mają jazdy, czy nie sa przypadkiem adoptowane albo podmienione w szpitalu, bo może ci inni rodzice pozwoliliby wrócić do domu później, nie robiliby awantur o paly w szkole i jaranie. cheć poznania rodziców biol. jest silna, jeśli dziecko dowiaduje się nagle w wieku lat nastu.i ale jeśli jest z tym oswajane od małego... to nie ma takiego ciśnienia. jest ciekawość, pytania DLACZEGO mnie oddali. ale geny nie mają z tym nic wspolnego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Szakal
aaaa kuuuurwaaaaa gonią mnie gnomy




Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 636
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:52, 22 Mar 2007    Temat postu:

no po 15 latach wychowywania gdybym sie dowiedzial ze podmienili mi dziecko w szpitalu, albo ze nie ja jestem ojcem to chyba oczywiste ze zdazylbym pokochac to dziecko choc nie byloby moje i nie oddalbym go nikomu za nic, aczkolwiek by mnie to zabolalo. zas co do tej sytuacji opisanej przez elizz to poprostu skoro kolo sie nie czul ojcem to dlaczego by mial zostac i wychowywac dziecko? skoro i tak nie minelo wiele czasu to dzieciak nie sadze zeby w ogole sie przyzwyczail i poznawal 'tate' ktorego widzial 2 razy na tydzien.

a ono co do czasu po jakim mozna pokochac dziecko to wszystko zalezy i chuj ci do tego ze jestem mlody, zdanie na ten temat mam i nie zmienie go tylko z powodu roznicy naszych pogladow!

mysle ze jezeli od poczatku by kolo wychowywal dziecko razem z matka dziecka, dzien w dzien przezywal to co przezywa mloda matka, nie przesypial nocy z powodu placzu dziecka, pomagal je karmic i przewijac, myc i ubierac, i zalezaloby mu na nim to normalne jest ze je pokocha i to szybko tylko ze kazdy jest inny i jeden zostaje przy dziecku w takim momencie gdy sie dowiaduje ze nie jest ojcem biologicznym a inny (zaleznie od tego jakim byl ojcem przez ten miesiac czy dwa albo wiecej) poprostu odejdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ono
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 0:47, 23 Mar 2007    Temat postu:

zgadzam się z tobą szakal, jeden koleś jest mężczyzną, a inny złamasem Very Happy
wszystko jest proste i jasne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

bimbasek
spierdolilem z wiadra po skrobance




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:41, 24 Mar 2007    Temat postu:

Hmm no coz, w koncu udalo mi sie przeczytac tą waszą rozmowe i tak sie zastanawiam nad stwierdzeniem ono iż robić sobie test po paru miesiacach czy latach to skurwysyństwo;]
Zastanawiam sie czy stwierdzilabys ze facet jest skurwysynem w sytuacji w ktorej:
Jest sobie parka, mają dziecko i po latach koles zauwaza ze dziecko wogole nie jest do niego podobne, ze cos jest nie tak. Chce sobie zrobic test i mu wychodzi ze nie jest ojcem dziecka;] Nie wiem ale wydaje mi sie ze ma do tego pelne prawo tymbardziej ze jego partnerka mu nic nie powiedziala. Ja sama bym nie wiedziala jaka by byla moja reakcja.
Wydaje mi sie ze kobiety sa bardziej wrazliwe i uczuciowe od mezczyzn. Maja insytnkt macierzynski ktorego faceci nie posiadaja ( albo w rzadkich przypadkach) i nie mozemy od nich oczekiwac niewiadomo czego bo tak sa skonstruowani i ja zaczelam powoli juz sie do tego przyzwyczajac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ono
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 2:45, 25 Mar 2007    Temat postu:

Gosiu,
po pierwsze trudno zeby faceci posiadali instynkt macierzyński Very Happy prędzej ojcowski.
po drugie instynkt macierzyński jest mocno przereklamowany, już mi sie nie chce po raz kolejny pisac dlaczego, ale jak się uprzesz to potem wyjaśnię
po trzecie nie zgodzę się, że kobiety są bardziej wrazliwe, łatwiej przychodzi i wyrażanie uczuć, to fakt, ale to obok konstrukcji psychicznej znaczna zasługa procesu socjalizacji, jednak same uczucia mężczyźni również posiadają :]... o dziwo ;P
po czwarte co z tego, ze dziecko nie jest podobne?
po piąte, co z tego, ze nie jest biologicznie jego... komu służy ta wiedza? kogo
uszczęśliwia?
po szóste od nikogo nic nie należy oczekiwać, ale jeśli facet akceptuje dziecko jako swoje, to koniec i kropka, jest ojcem, a przy jakichkolwiek kombinacjach cierpi dziecko, więc czy to jest w porządku?
i na koniec - w podanym przez ciebie przypadku - TAK stwierdziłabym, ze facet jest głupim gnojem, który niweczy lata pracy włożonej w wychowanie dziecka i wypracowane swoje z nim więzi... no chyba że jest fiutem do kwadratu i nie włożył żadnego wysiłku w wychowanie dzieciaka... co tylko potwierdza moją teorię :]
natomisat stwierdzenia pt. że od facetów nie należy oczekiwać... wrrrr, no i kółko sie zamyka, bo po co oni mają się starać cokolwiek zmieniać w swoim postępowaniu, skoro kolejne pokolenia kobiet tłumaczą sobie cierpliwie "mężczyźni tacy już są i nie należy niczego oczekiwać"... a co to przepraszam, upośledzone jednostki? chłopaki, na waszym miejscu bym się była wkurwiła :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Victoria
niedysponowany, luźny chomiczy stolec
niedysponowany, luźny chomiczy stolec




Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 9:37, 25 Mar 2007    Temat postu:

Myślę, że jeśli facet odchodzi od kobiety, która go oszukała w ten sposób to rzeczą niejako oczywistą jest, że kontakt z dzieckiem też ulega jakiemuś rozluźnieniu. Jeśli dziecko jest zbyt małe żeby spotkać się z nim sam na sam, wściekłość, żal i niechęć do jego matki może powodować powolne urywanie się więzi ich łączących.
Myślę również, że to nieprawda, że mężczyźni nie posiadają uczuć - posiadają i to cały ogrom tylko nie wiedzieć czemu kobietom wydaje się, że tylko one posiadają na nie monopol. Przykładem niech będą mężczyźni walczący o swoje prawa " do dziecka " po rozwodach.
Co do kobiet mówiących - " oni już tacy są " - same sobie potem jesteście winne ; nikt bardziej niż mężczyzna nie lubi mieć stawianych wysoko poprzeczek, być potem docenionym i nagradzanym - jeśli same chcecie być w zwiazku równorzędnymi partnerkami pozwólcie mężczyznom na to samo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

ono
jestem pojebany/a jak lato z radiem




Dołączył: 08 Gru 2006
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:22, 25 Mar 2007    Temat postu:

Viki, wszystko fajnie, tylko DLACZEGO
Victoria napisał:
jeśli facet odchodzi od kobiety, która go oszukała w ten sposób to rzeczą niejako oczywistą jest, że kontakt z dzieckiem też ulega jakiemuś rozluźnieniu. Jeśli dziecko jest zbyt małe żeby spotkać się z nim sam na sam, wściekłość, żal i niechęć do jego matki może powodować powolne urywanie się więzi ich łączących.

nie rozumiem tego, przeciez kobieta to jedno, a dziecko to drugie. kobieta nie jest cześcią integralną dziecka ani ono jej od momentu porodu, wiec w czym problem? nie rozumiem takiej postawy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Victoria
niedysponowany, luźny chomiczy stolec
niedysponowany, luźny chomiczy stolec




Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 898
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:45, 25 Mar 2007    Temat postu:

Ja też, Ono, nie rozumiem jak można zostawić dziecko, które jeszcze do wczoraj się kochało - ale tak jest i jak powiedziałaś - są faceci i złamasy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

bimbasek
spierdolilem z wiadra po skrobance




Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 2237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:00, 25 Mar 2007    Temat postu:

bimbasek napisał:

Wydaje mi sie ze kobiety sa bardziej wrazliwe i uczuciowe od mezczyzn.


Dziewczyny umiecie czytac? powiedzialam ze są bardziej uczuciowe a nie że faceci wogole nie maja uczuć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum dla ludzi, którzy maja coś do powiedzenia Strona Główna -> SEKS Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
 
 


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

 
Regulamin